Ile zarabiają urzędnicy w gminie Mykanów? Zależy od stanowiska oraz sympatii Wójta Dariusza Pomady.
Jeżeli wójt zdecyduje, to inspektor może zarabiać więcej od wszystkich kierowników i mieć czwartą najwyższą pensję w urzędzie - tak, jak ma Sylwia Szymańska, która jako inspektor zarabia 8400 zł miesięcznie. Więcej od niej zarabia Pomada - 17 700 zł miesięcznie, skarbnik Agnieszka Oberska - 14 490 zł oraz Sekretarz Aneta Bator - 13 650 zł.
Pozostali kierownicy i urzędnicy zarabiają już znacznie mniej.
Szczegóły poniżej.
PAWEŁ GĄSIORSKI
skoro to zależy od sympatii wójta to widać że osoby co zarabiają poniżej 6000 to pewnie podpadli wójtowi i mogą powoli szukać nowej pracy, osoby zarabiające mniej niż 6300 to mogą się po bać bo będą następni a wszystko wyżej to pewnie na spokojnie bo Wójt ich lubi. Pewnie pracownicy zaczną się gryźć bo ktoś pół dnia z kawką a kasa większa i czemu on a nie ja…
Kwoty wykazane w informacji nie pokazują faktycznych różnic w wynagrodzeniu, ponieważ obejmują stawkę zasadniczą i dodatek stażowy, który niektórzy mogą mieć w wys. 5% albo 20%. Bardziej wiarygodne byłoby pokazanie stawek zasadniczych dla poszczególnych pracowników. Ponadto na liście nie ma kilku ważnych dla Wójta osób np. Pani Kuban i Pana Mroza (tego Pana zresztą nie pierwszy raz nie wykazano). Pytanie dlaczego? przez ,,zapomnienie” czy za dużo zarabiają jak na swoje kwalifikacje? Nie ma też informacji czy wszyscy pracują na pełnym etacie.
Panie Wójcie bardzo odważne podejście do kwestii ochrony praw pracowniczych i dóbr osobistych swoich podwładnych. Bez wdawania się w zbędną, prawną dyskusję chcę poinformować, że nie każdy pracownik gminy Mykanów jest funkcjonariuszem publicznym, a za tym ujawnianie imienia i nazwiska oraz przypisanego do niego wynagrodzenia w trybie dostępu do informacji publicznej jest przekroczeniem prawa obejmującym kilka artykułów z różnych ustaw. Ciekawe dlaczego tak nonszalancko i bezkrytycznie przekazywane są dane wrażliwe? Wszyscy są ciekawi ile zarabia kolega, sąsiad czy mieszkaniec gminy do momentu gdy sprawa nie dotyczy jego samego. Odwaga wójta jest godna pochwały. Oby tylko jego osobiste ubezpieczenie obejmowało takie ryzyko bo w przypadku przegranej odszkodowanie może być znaczące.